Las jest dobry na wszystko.
Czym się zaczyna lato? Słoikiem pełnym jagód, wakacjami, wilgotnym, gorącym powietrzem. Są też pierwsze, przynajmniej u nas zaprawy: małżonka moja zrobiła sporo dżemu z truskawek (oczywiście kępińskich) i syrop z kwiatów dzikiego bzu (oczywiście nazrywanych w Kępnie).
Lato zaczyna się także pierwszymi okruchami wolnego czasu, który od razu przeznaczyliśmy na wizytę w lesie. Czerwiec to także czas na pierwszy wysyp prawdziwków, których nie znalazłem, ale za to całkiem sporo kurek udało nam się zebrać, może to dzięki temu, że był z nami prawdziwy krasnoludek.
Miejsca tego grzybobrania oczywiście nie zdradzę, ale w zaufaniu powiem Wam, że całkiem niedaleko od motelu „Pod Borem” widywałem naprawdę sporo kurek.
Mamy własną pietruszkę, młode ziemniaki, więc obiad będzie prawdziwie letni.
Na zdjęciu powyżej kurki zebrane w jakieś pół godziny i moja niezawodna Mora Classic. Niżej dmstudio wraz najmłodszą pociechą.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgX45yA75F8R16h64t_xw8-RfVEmeZ8K3NNo4pIhFi4YprlZr8YwdiSKotsKj4cJyNC1S6TjE-li2j5GAz2pfydfuTkJFg6KbsNIdW71TLWy-vtMfDLRHjQWEjVVbY0MR3p765kEGByRIyW/w640-h426/IMG_9707.jpg)
Komentarze
Prześlij komentarz